Niska i stała inflacja jest uznawana za pozytywny przejaw gospodarczy. Gdy jednak ten wskaźnik niebezpiecznie rośnie, zamieniając się w inflację pędzącą lub niebezpieczną hiperinflację, sytuacja ekonomiczna i życie społeczne mogą zacząć przypominać obrazki z postapokaliptycznych filmów. Dowiedzmy się, czym dokładnie jest hiperinflacja, jakie są jej przyczyny i skutki oraz podajmy kilka historycznych przykładów, gdy wzrost cen wymknął się spod kontroli. Odpowiemy też na pytanie, czy grozi nam hiperinflacja i jak radzić sobie w tak piekielnie trudnych warunkach ekonomicznych.

Kluczowe informacje:
- Hiperinflacja to rzadkie zjawisko, gdy inflacja rośnie aż o 50% w skali miesiąca.
- Główne powody hiperinflacji to konflikty zbrojne czy katastrofy naturalne lub zła struktura gospodarki krajowej. Do hiperinflacji jednak nie dojdzie, jeśli rząd nie zacznie masowo dodrukować pieniędzy.
- Na hiperinflacji najbardziej tracą oszczędzający, zyskują jednak kredytobiorcy czy posiadacze realnych aktywów.
- Najbardziej znaną hiperinflacją jest ta, która rozegrała się w latach 20. w Republice Weimarskiej. Warto jednak pamiętać, że także nasz kraj wpadł dwukrotnie w hiperinflacyjną matnię. W 1923 i 1990 roku.
- Aktualnie hiperinflacja jest jednak bardzo mało prawdopodobnym scenariuszem. Musiałoby dojść do konfliktu zbrojnego lub kataklizmu
Co to jest hiperinflacja?
Hiperinflacja to ekstremalnie wysoka inflacja, która wynosi ponad +50% miesiąc do miesiąca. Jest to rzadkie zjawisko, które jest efektem załamania się systemu finansowego danego kraju i kompletnego upadku zaufania do krajowej waluty. Zwykle taki kryzys wiąże się z nadmiernym deficytem budżetowym, który rząd stara się załatać poprzez niekontrolowany dodruk pieniądza.
Dodajmy, że wysokie odczyty inflacji, które tak nas martwiły w ostatnich latach 1, były podawane w skali rocznej. W skali miesiąca było to jednak “zaledwie” 1,5%. I już taki wzrost inflacji odczuwaliśmy na własnej skórze. Co dopiero, gdyby przywitały nas 40 razy wyższe hiperinflacyjne odczyty…
W takich scenariuszach pieniądze stają się tylko niewiele znaczącą kupką papieru. Aby kupić bułki w sklepie (o ile byłyby jeszcze dostępne po zerwaniu łańcuchów dostaw), musielibyśmy napełnić cały plecak gotówką.
O hiperinflacji myślimy przez pryzmat historycznych obrazków. Głównie tych uwiecznionych w latach 20. w Republice Weimarskiej, gdy doszło do ekstremalnego wzrostu cen, na który wpłynęły ujemny bilans płatniczy (spowodowany potrzebą uiszczania wysokich reperacji wojennych) i wzrost podaży pieniądza (czyli jego nieograniczony dodruk).
Pensje pracownikom były wypłacane w taczkach, ludzie tapetowali ściany markami, a panie szyły wieczorowe kreacje z banknotów. W takich chwilach pieniądze tracą swoja symboliczną moc i stają się zwykłym, odartym z siły nabywczej, przedmiotem. Zaczyna królować barter, gdy kilo cebuli może zostać wymienione na cenny zegarek.


Hiperinflacja – przyczyny
Co ciekawe, niemiecka hiperinflacja z lat 20., to nic przy węgierskim kryzysie z 1946 roku, gdy kompletnie nie funkcjonowała powojenna gospodarka, zalewana dodatkowa drukowaną bez pokrycia gotówką. Inflacja podwajała się co każde 15 godzin, a w obiegu były banknoty o nominale 100 tryliardów pengő. Także współcześnie w niektórych krajach dochodzi do zjawiska hiperinflacji. Najświeższymi przykładami są Zimbabwe oraz Wenezuela. O tym drugim kraju opowiemy w dalszej części tego tekstu.
Teraz sprawdźmy, jakie są przyczyny hiperinflacji.
Zwykle, aby doszło do hiperinflacji, musi skumulować się kilka czynników. Podstawowym jest niewydolność gospodarki, która może być spowodowana kłopotami wojennymi czy złą strukturą krajowej ekonomii. W czasach wojennych produkcja jest w pełni przestawiona na militarne potrzeby. Z tego względu, podaż w innych sektorach (np. żywnościowym) może być ograniczona, co wywinduje ceny podstawowych produktów. Dodatkowo w trudnych czasach rządy bilansują budżet, drukując pustą gotówkę. Gdy znajdzie się jej na rynku zbyt wiele, naturalnie straci ona na wartości. Zła struktura gospodarki to z kolei przykład wenezuelski – silne uzależnienie od eksportu ropy naftowej spowodowało krach, gdy ceny tego surowca drastycznie spadły na światowych rynkach.
Najważniejszym przyczynami są więc:
- inflacja popytowa – gdy popyt stanowczo przekracza podaż, która jest ograniczona przez niestabilną i niewydolną gospodarkę.
- zbyt wysoka podaż pieniądza – gdy rząd potrzebuje dodatkowej gotówki – np. aby spłacić długi, pokryć wydatki wojenne, zapewnić dalsze funkcjonowanie instytucji publicznych – bank centralny może zacząć produkować pieniądze, które nie mają pokrycia w realnej gospodarce.
Takie działania mogą ujść rządom na sucho i doprowadzić tylko do wysokiej inflacji, którą będzie można ujarzmić poprzez narzędzia polityki monetarnej, czyli podniesienie stóp procentowych. Hiperinflacja to jednak moment, gdy wartość pieniądza zrywa się ze smyczy i jedyne, co można zrobić, to “zresetować walutę” poprzez denominację.
Zbliża się hiperinflacja? Banknoty 500 i 1000 złotychSkutki hiperinflacji
A jakie są skutki hiperinflacji osiągającej kilkadziesiąt czy kilkaset procent miesięcznie?
Po pierwsze utrata siły nabywczej oszczędności zgromadzonych w gotówce. Po uderzeniu hiperinflacyjnym, odkładane przez lata środki mogą być warte tyle, co obiad w restauracji lub nawet paczka zapałek. Dotknęło to milionów Polaków, którzy odkładali w latach 80. pieniądze na tzw. książeczce. Hiperinflacja pożarła ich cenne oszczędności.
Kolejnym negatywnym aspektem jest kompletne załamanie się importu przez silne osłabienie lokalnej waluty. Może to prowadzić do braku wielu zagranicznych towarów. Towary podczas hiperinflacji znikają także z powodu ich hurtowego wykupywania. Ludzie kupują i magazynują produkty ponad stan, wiedząc, że za chwilę będą one droższe. Chcą zamienić na cokolwiek realnego pieniądze, które mogą w każdej chwili stracić swoją wartość.
Jakie są kolejne elementy hiperinflacyjnej zamieci? Biznesy oparte na imporcie upadają, banki zaprzestają akcji kredytowej, bo za jakiś czas udzielone zobowiązania szybko by się zdeprecjonowały. Firmy obsługujące rynek krajowy mają problem z ustaleniem cen za swoje towary, wreszcie zaprzestają produkcji z powodu nierentowności, co prowadzi do zwolnień. Rząd z kolei nie jest w stanie zapewnić podstawowych usług z powodu niższych wpływów podatkowych i niedostępności towarów. Kolejne próby interwencji w postaci wzrostu podaży waluty tylko dodatkowo napędzają hiperinflację. W takich warunkach świat, który znamy, szybko złożyłby się niczym domek z kart.
Nie wszyscy jednak przegraliby na hiperinflacji. Kto by zyskał?
- posiadacze kredytów – ich całe zobowiązanie straciłoby swoją wartość lub zostało zupełnie umorzone.
- eksporterzy – zamienialiby swoje towary na twardą, zagraniczną walutę, której kurs niezmiennie by się umacniał wobec lokalnej waluty toczonej hiperinflacją.
- posiadacze realnych aktywów – czyli osoby, które przygotowałyby się do kryzysu, kupując duże ilości złota, produktów pierwszej potrzeby czy żywności z długim terminem ważności. Inwestorzy, którzy postawiliby na złoto, prawdopodobnie byliby w stanie przechować siłę nabywczą swoich oszczędności. “Produktowi spekulanci” z kolei mogliby dzięki wymianie barterowej pozyskać wiele cennych dóbr, które zyskałyby na wartości po zdławieniu hiperinflacji. O ile państwo nie walczyłoby z takimi praktykami, choć w czasach kryzysu kraj ma ograniczone możliwości egzekwowania nałożonego prawa.
Polecamy poradnik: Jak inwestować w złoto
Hiperinflacja w Niemczech
Przyjrzyjmy się teraz różnym historycznym (i bardziej aktualnym) przypadkom hiperinflacji.
O niemieckiej hiperinflacji już wspominaliśmy (w latach 1918–1933 Niemcy były znane jako Republika Weimarska), jako o najlepiej opisanym przykładzie tego zjawiska ekonomicznego.
Rozegrało się ono w latach 1919-1923 – w szczytowym okresie stopa inflacji w skali miesiąca wyniosła 29 525,71%. Badacze mają różne teorie dotyczące przyczyn ekonomicznego upadku Republiki w tamtym okresie. Jedni podkreślają ujemny bilans płatniczy, spowodowany odpływem pieniądza z kraju. Wypływały one z powodu wysokich odszkodowań wojennych, które musiała płacić Rzesza na rzecz innych krajów, wzrostu cen importowanych surowców oraz niemożliwości zaciągania kredytów zagranicznych. Druga teoria skupia się na nadmiernej emisji pieniądza w celu pokrycia rosnących wydatków budżetowych.
W 1923 roku w Rzeszy Niemieckiej tylko 1% wydatków było pokrywanych środkami pochodzącymi z podatków. Pozostałe 99% było pozyskiwane dzięki emisji dodatkowej gotówki. Aby zobrazować to, jak szybko rosły ceny, przyjrzyjmy się dwóm przykładom.
- W styczniu 1923 roku kilogram chleba kosztował 163 marki, a kilogram wołowiny 1800.
- W listopadzie tego samego roku za podobną ilość chleba należało zapłacić 233 miliardy marek, a za kilo wołowiny 4 biliony 800 miliardów marek.
Aby zapewnić dopływ gotówki, dla rządu pracowały aż 133 drukarnie. I tak nie nadążano z drukiem deprecjonującej się waluty. Pensje za to były wypłacane niemieckim pracownikom codziennie, aby zdążyli jeszcze coś kupić przed kolejnymi podwyżkami cen, do których dochodziło nawet co kilka godzin. 2
Wpływ hiperinflacji i pamięć o tych trudnych czasach były bardzo żywe w społeczeństwie niemieckim. Według niektórych rozpoznań ta drastyczna sytuacja ekonomiczna podważyła zaufanie do instytucji państwowych i banków w tak mocnym stopniu, że otworzyło to drogę do przejęcia rządów przez nazistów i Adolfa Hitlera.




Hiperinflacja w Polsce
Najbardziej pamiętaną hiperinflacją jest ta, która rozegrała się w naszym kraju w 1990 roku. Nie możemy jednak zapominać o kryzysie pieniężnym, który miał miejsce w Polsce w 1923 roku.
Ta hiperinflacja z lat 20. była spowodowana – podobnie jak w Republice Weimarskiej – deficytem budżetowym, z powodu którego ratowano się dodrukiem gotówki. Po odzyskaniu niepodległości II Rzeczpospolita miała problemy z ponownym gospodarczym scaleniem ziem znajdujących się przez lata pod jarzmem trzech różnych zaborców. Gospodarka była niewydolna i wciąż przestawiona na warunki wojenne, aby bronić świeżo odzyskanych granic. To powodowało niedobory i wysokie ceny podstawowych produktów.
W 1918 roku za 9 marek polskich (ówczesnej naszej waluty) można było kupić jednego dolara amerykańskiego. W 1923 roku potrzebnych już było ponad 6 milionów marek polskich, aby nabyć jedną jednostkę amerykańskiej waluty.
Ten kryzys udało się w pewnym stopniu ujarzmić po wprowadzeniu nowej waluty, czyli polskiego złotego.
Hiperinflacja z 1923 roku była zdecydowanie silniejsza niż, ta która wystąpiła w 1990. Ceny podwajały się wtedy co 16 dni, wobec 37 dni w przypadku tej nowszej katastrofy inflacyjnej. Jej powodem była niefunkcjonalna gospodarka późnego PRL, którą starano się naprawić poprzez dodruk pieniędzy.
Hiperinflację udało się ujarzmić dzięki zahamowaniu spirali płacowo-cenowej (wprowadzono podatek od zbyt wysokich podwyżek pensji) czy zachęcaniu Polaków do oszczędzania poprzez lokaty z wysokim oprocentowaniem. Otworzono także gospodarkę poprzez zniesienie ograniczeń w handlu krajowym i zagranicznym oraz utrzymywano kurs sztywny złotego wobec dolara.
Wenezuelski kryzys
Hiperinflacja w Wenezueli i kryzys gospodarczy w tym kraju odbiły się szerokim echem na całym świecie, stając się nośnym przykładem współczesnej porażki ekonomicznej.
Wspominaliśmy już, że hiperinflacja w tym południoamerykańskim kraju została wywołana przez zbytnie uzależnienie się od wpływów uzyskiwanych ze sprzedaży ropy naftowej. Dzięki tym środkom utrzymywane były bardzo rozbudowane programy socjalne, które miały wpływ na zwiększenie się konsumpcji i podbicie inflacji. Dodatkowo utrzymywano ceny regulowane na podstawowe produkty, co zabiło rynkową grę popytu i podaży, prowadząc do poważnych niedoborów w gospodarce.
Ważną kwestią była także nacjonalizacja złóż naftowych, co odstraszyło zagranicznych inwestorów. Rząd ratował się również dodrukiem gotówki, szczególnie gdy ceny ropy zaczęły spadać i coraz trudniej było pokrywać krajowe wydatki. Nie zareagowano także na rosnącą inflację, utrzymując zbyt niskie stopy procentowe.
Te nieudolne rządy i spadek cen na rynku ropy doprowadziły do potężnego kryzysu – w 2018 roku ceny wzrosły o 40 tysięcy procent (rok do roku).
Efektami hiperinflacji były:
- brak dostępu do podstawowych towarów (żywność, leki),
- olbrzymi wzrost bezrobocia,
- wzrost przestępczości,
- masowa emigracja.
Czy grozi nam hiperinflacja?
Jak uczy historia, ale i współczesne wydarzenia w niektórych rejonach świata, aby doszło do hiperinflacji, potrzebny jest zbieg wielu niekorzystnych czynników. Najczęściej jest to wojna czy wieloletnie nieudolne rządy i podejmowanie zbyt radykalnych decyzji ekonomicznych.
Hiperinflacja to zjawisko skrajne i raczej nie zobaczmy w najbliższych latach obrazków znanych z lat. 20, gdy pieniądze kompletnie traciły swoją wartość i można było palić nimi w piecu. Rządy poszczególnych krajów starają się prowadzić względnie stabilną politykę monetarną i nauczone doświadczeniem nie podejmują aż tak nieudolnych decyzji, które doprowadziły do kilkunastoprocentowej inflacji w skali miesięcznej, a nie rocznej.
Czasy są jednak niestabilne z powodu rosyjskiej agresji oraz szoków podażowych na rynku energii i surowców. Kilkuletnia recesja jest bardziej niż możliwa – miejmy nadzieję, że nie będzie ona miała charakteru hiperinflacyjnego. Rodacy, którzy przeżyli już jedną hiperinflację, wiedzą jednak, że powiedzenie “nigdy nie mów nigdy” ma swój ciężar gatunkowy. Dlatego pewnie mniej ufnie podchodzą do państwowych odczytów inflacji i zastanawiają się nad tym, jak zabezpieczyć się na wypadek kryzysu.
Hiperinflacja – jak się zabezpieczyć?
Jeśli miałoby dojść do hiperinflacji, podstawą byłaby wcześniejsza zamiana gotówki na dobra materialne – najlepiej złoto, które przechowuje siłę nabywczą. Rozwiązaniem byłoby też przechowywanie oszczędności w innych walutach. Jeśli hiperinflacja byłaby na tyle silna, żeby kompletnie zaburzyć łańcuchy dostaw, niezbędne byłoby zrobienie sporych zapasów podstawowych produktów. Takich jak jedzenie z długim terminem ważności czy środki higieniczne.
Można postawić także na własne umiejętności, które mogłyby pomóc przetrwać kryzysowe miesiące. Lepiej radziliby sobie ci, potrafiący uprawiać rośliny, przygotowywać przetwory, wypiekać chleb czy naprawiać różne sprzęty.
Rozwiązaniem mogłoby być też opuszczenie kraju. W tym przypadku niezbędne byłyby zagraniczne znajomości, posiadanie innych walut czy znajomość języków.
Dodajmy jednak, że są to jednak bardzo czarne scenariusze i prawdopodobieństwo ich wystąpienia nie jest zbyt wysokie.
Najczęściej zadawane pytania dotyczące hiperinflacji
Czy w Polsce była hiperinflacja?
Kiedy powstaje hiperinflacja?
Gdzie występuje hiperinflacja?
Co z kredytami w czasie hiperinflacji?
A Wy co myślicie o hiperinflacji? Czy grozi nam to zjawisko? Podzielcie się swoimi opiniami w sekcji komentarzy.
Jakie są inne rodzaje inflacji?
Przeczytaj o stagflacji – gdy rośnie inflacja, ale hamuje PKB ->
Stagflacja – co to? Jak inwestować w takich warunkach?Oraz o deflacji (ujemna inflacja) ->
Deflacja – definicja, przyczyny i skutkiZapoznaj się także z ogólnym artykułem na temat inflacji ->
Co to jest inflacja? Jak wpływa na ceny?
Mariaaa
29.11.2022, 16:21
Nasz wspaniały rząd to tacy magicy, że wyczarują hipernflację, której jeszcze świat nie widział!