Paragony grozy 2025: Ile naprawdę kosztuje wakacyjny wyjazd?

Czy wakacje nad Bałtykiem muszą kosztować fortunę? Sezon „paragonów grozy” 2025 już w pełni, a internauci znów szukają odpowiedzi na pytanie, ile naprawdę trzeba wydać na smażoną rybę, gofra czy lodową gałkę na plaży. Z jednej strony – ceny potrafią zwalić z nóg, z drugiej – czy to tylko medialna histeria, czy realny problem? Sprawdzamy, co kryje się za rachunkami i czy warto w ogóle planować urlop w Polsce, czy może lepiej uciec za granicę, gdzie wakacje mogą wyjść korzystniej.

paragony grozy 2025

Najważniejsze informacje

  • Paragony grozy to potoczne określenie zaskakująco wysokich rachunków, które wywołują oburzenie, szczególnie za posiłki w restauracjach w miejscowościach turystycznych.
  • Internauci krytykują klientów, którzy świadomie zamawiają posiłki po sprawdzeniu cen w menu, a potem narzekają na wysokie rachunki. Większość komentarzy wskazuje, że to problem sztucznie rozdmuchany przez media, gdyż zawsze były lokale tańsze i droższe.
  • Paragony grozy często ujawniają oszustwa restauratorów, jak sprzedawanie mrożonych ryb jako “świeżych z kutra” czy doliczanie dodatków do wagi dania głównego. Jednocześnie pokazują, że część wysokich cen wynika z realnych kosztów prowadzenia biznesu w miejscowościach turystycznych.
  • Według danych Eurostatu ceny hoteli i restauracji w Polsce są tańsze od średniej unijnej (91,7 punktu), a The Washington Post umieścił Polskę na pierwszym miejscu tanich europejskich krajów wakacyjnych. Jednak w miejscowościach turystycznych ceny są wyższe, bo przedsiębiorcy muszą zarobić w kilka miesięcy na cały rok.
  • Jak uniknąć paragonów grozy? Unikaj restauracji “z widokiem” w centrach miast i sprawdzaj ceny wcześniej przez internet lub aplikacje dostaw. Zwracaj uwagę na ceny za 100g zamiast za porcję oraz dodatkowe opłaty serwisowe zapisane drobnym drukiem w menu.

Czym są paragony grozy?

Paragony grozy to potoczne określenie zaskakująco wysokich rachunków, które wywołują oburzenie lub zdziwienie konsumentów. Termin odnosi się przede wszystkim do rachunków za posiłki w restauracjach oraz zakupy w sklepach, szczególnie w popularnych miejscowościach turystycznych.

Konsumenci publikują takie paragony w internecie, aby wyrazić swoje oburzenie i ostrzec innych przed wysokimi cenami w konkretnych miejscach. Praktyka ta przekształciła się w element internetowego folkloru, gdzie można znaleźć grupy i rankingi poświęcone tego typu rachunkom.

Nie istnieje konkretna kwota, od której rachunek automatycznie staje się “paragonem grozy”. Ocena ta ma charakter subiektywny i zależy od kontekstu oraz oczekiwań konsumenta względem cen w danym miejscu.

Określenie to obejmuje szeroki zakres usług i produktów. Przykłady obejmują rachunki za jedzenie, ceny w aptekach, czy inne usługi, gdzie konsumenci odczuwają, że zapłacili zbyt dużo w stosunku do otrzymanej wartości.

Paragony grozy pełnią funkcję ostrzeżenia przed nieuczciwymi praktykami, zwłaszcza w miejscach często odwiedzanych przez turystów, którzy mogą nie znać lokalnych standardów cenowych.

Paragon grozy – dlaczego ten temat wraca co roku?

Paragon grozy nad Bałtykiem”, „Paragon grozy z Krupówek”, „Paragon grozy z… toalety!” – tak codziennie krzyczą nagłówki popularnych portali internetowych. Przyznam, że ten ostatni zaciekawił mnie na tyle, że weszłam, żeby zobaczyć, ile kosztuje luksus ulżenia pełnemu pęcherzowi. We Władysławowie ten przywilej jest w 2025 r. wyceniany na 8 zł. Cóż, proszę się tylko potem nie dziwić szanowni włodarze takich kurortów, że macie zasikane (i nie tylko)  wszystkie krzaki, parki, murki itp.

Gdzie nie wejdziesz, wszędzie tylko paragony grozy. Temat ten powraca w każde wakacje jak bumerang, a użytkownicy internetu już chyba organizują wyścigi o to, kto zapłacił więcej. 

Czy to mnie dziwi? Wcale. Od lat nie jeżdżę na wakacje w Polsce, bo za podobne pieniądze wolę lecieć w naprawdę ciepłe kraje, a nie zdawać się na łaskę kapryśnej polskiej pogody. Jeśli przypadkiem za Bałtykiem zatęsknię, wolę jechać na Litwę. Czyściej, mniej ludzi, a ceny podobne albo i niższe. 

Jak napisała jedna z użytkowniczek Facebooka: „Jak świat światem zima będzie zaskakiwać drogowców, ferie rodziców, paragony grozy turystów, demokracja koneserów sojowej latte z jarmużem i tak po eony eonów”. Zgadzam się w 100%.

Czy paragony grozy to realny problem w Polsce, czy też wymysł turystów, którzy nie sprawdzają cen przed dokonaniem zakupów? Za chwilę spróbuję policzyć, czy wakacje w Polsce rzeczywiście są tak drogie, jak trąbią internety.

Co internauci piszą w komentarzach o paragonach grozy?

Obejrzałam sporo paragonów grozy. I dla wszystkich wspólnym mianownikiem (oprócz wysokich cen) są negatywne komentarze czytelników.

„Ale jakby nie rozumiem. Idziecie do restauracji, wiecie, jakie są ceny, a potem posty o paragonach grozy…”

“Trudno mi zrozumieć podejście ludzi, którzy idą do restauracji, świadomie zamawiaja posiłki widząc ceny w menu, a potem piszą paragon grozy…. jeżeli nie stać mnie na kotleciki jagnięce za 140zł to biorę kotlet schabowy za powiedzmy 50zł z dodatkami.”

Osobiście uważam, że paragony grozy to problem sztucznie rozdmuchany przez media. Od zawsze były lokale tańsze i droższe i nikt z tego powodu nie płakał. Kilkadziesiąt lat temu szczyt luksusu stanowiły zakupy w Pewexie i jakoś nikt wtedy nie narzekał, że było drogo. Przeciwnie, to reszta zazdrościła posiadaczom pewexowych jeansów. 

paragon grozy mikołajki
Źródło: FB, Spotted: Białystok

Powyższy paragon grozy pochodzi z Mikołajek. Nie wiem, jak Tobie, ale mi ciężko uwierzyć, że ktoś wyszukał sobie w menu kotleciki jagnięce i nie sprawdził, ile kosztują. Nie ma tu żadnych sztuczek typu cena podana za gramy. Kupuję od czasu do czasu jagnięcinę prosto od producenta i wiem, że to drogie mięso. Dlatego cena w restauracji mnie ani nie dziwi, ani grozy nie wzbudza :D

Zdecydowanie klientom tej restauracji nie chodziło o to, żeby zjeść tanio. Gdyby tak było, poszliby do baru mlecznego w Mikołajkach. Popatrzyłam na menu i za 50 zł najadłabym się po korek obiadem z dwóch dań.

“Konserwa, bułka i można taniej

Dokładnie tak. Ja bym dorzuciła jeszcze jakieś pomidory do tego. W sezonie tanie są :) 

Kolejny przykład: paragon grozy z Gdańska.

paragon grozy gdańsk
Źródło: FB, profil Siła Charakteru

260 zł za kilogram dorsza — przyznam, że cena jak dla mnie dość powalająca. W przeliczeniu na porcję wychodzi prawie 100 zł za samą rybę. Z dodatkami ponad 130 zł na osobę, nie licząc napojów. 

Czy jest to paragon grozy? Moim zdaniem tak, ale jeśli zestawimy to z tym:

dorsz nad bałtykiem komentarz
Świeży dorsz nad Bałtykiem wcale nie taki świeży

A potem dodamy kolejne elementy układanki:

  1. Większość ryb, które są sprzedawane jako prosto z kutra, pochodzi prosto z hurtowni i jest mrożona.
  2. Mało która ryba jest z Bałtyku. Jest ich niewiele, są drogie, obowiązują różne zakazy, a dodatkowo mają niską jakość (Bałtyk jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych mórz świata).
  3. Restauratorzy w wyższych cenach sprzedają tańsze ryby, np. czerniak zamiast dorsza.
  4. Właściciele wielu smażalni oszukują na wadze, np. dodatki typu cytryna, kawałek pomidora czy nawet tacka są sprzedawane w cenie ryby. Czyli za np. 50g cytryny płacisz 13 zł (biorąc ceny z powyższego paragonu grozy).

Niezły materiał na temat “świeżej ryby z kutra” przygotował Uwaga TVN – LINK. Polecam, szczególnie jeśli jedziesz nad Bałtyk i nie wyobrażasz sobie nie zjeść “naszej pysznej, lokalnej rybki”.

Moje przemyślenia: gdyby przyszło mi zapłacić 100 zł za porcję ryby, która miała być “lokalna” i “prosto z kutra”, a okazałaby się rozmrożoną porcją, jaką mogę kupić w Biedronce, to bym się zdenerwowała. Jeśli osobiście mogłabym wybrać ją na kutrze, który dopiero zawinął do portu i rybki machają sobie jeszcze ogonkami (ale nie w Polsce, nie jem ryb z Bałtyku) – cena byłaby moim zdaniem adekwatna. W tym paragonie jednak raczej nie chodziło o to, czy ryba jest świeża, tylko o samą cenę. Jest drogo. Ja bym tam nie zjadła. Za tę cenę to wolę iść na sushi, niż zjeść dorsza, którego jem na co dzień w domu.

Jak paragony grozy odzwierciedlają jakość produktów i jasność cen?

Wszyscy przeważnie skupiają się na punkcie widzenia klienta, który musi zapłacić chore pieniądze za posiłek. A jak na to patrzy druga strona, czyli restauratorzy?

Rozpocznijmy od komentarza użytkowniczki FB:

komentarz FB paragony grozy

Stanowi on idealny punkt wyjścia do naszych dalszych rozważań. Co się bowiem składa na cenę posiłku w restauracji?

  • Koszt zakupu składników. Rozbieżności potrafią być ogromne, niektóre „restauracje” zaopatrują się w Biedronce, inne u lokalnych dostawców lub też ściągają np. ryby czy wołowinę świetnej jakości z innych krańców świata. Jednak składniki to tylko niewielka część kosztu posiłku — około 25-35%. 
  • Koszt wynagrodzenia dla pracowników. Gdzie pracownicy to nie tylko kelner, ale też kucharze, osoby na zmywaku, sprzątaczki. Każdemu trzeba zapłacić.
  • Media. Woda, prąd, gaz, czynsze — sami wiecie chyba najlepiej, jak w ostatnich latach wszystko poszło do góry. 
  • Podatki, ZUS, koncesja na alkohol. Piękne trio, które już niejednego przedsiębiorcę wykoleiło z biznesu na zawsze. 
  • Marketing, promocje, obsługa online. Same prowizje portali typu Pyszne.pl, Glovo, Uber Eats oscylują zazwyczaj w przedziale 15-30%. 
  • Marża restauratora. Wiecie, że osoby prowadzące restauracje nie robią tego charytatywnie i też chcą zarobić? Na dodatek w miejscowościach turystycznych mają na to tylko kilka miesięcy w roku, reszta sezonu jest martwa. Wg raportu GUS około 60% noclegów w Polsce jest rezerwowanych od maja do października, z czego ponad 27% przypada na lipiec i sierpień 1. Jeśli ktoś w pół roku musi zarobić na cały rok, to marże będą po prostu wyższe. Życie z turystyki nie jest proste. 

Jak sytuację komentują sami restauratorzy? Oto fragment listu pracownika gastronomii, zamieszczony na Onet.pl 2.

paragony grozy komentarz gastronomia

A tu głos rozsądku w komentarzach z FB:

paragony grozy komentarz FB

Niestety, realia mamy takie, jakie mamy. Jest w Polsce drogo i taniej to już raczej nie będzie. Jeśli kogoś nie stać na posiłek w danym miejscu, zawsze może się rozmyślić i podziękować. Myślę, że wielu restauratorów woli, jeśli klient grzecznie podziękuje i wyjdzie, niż później ma wrzucać paragony grozy do sieci i robić antyreklamę.

Z drugiej strony restauratorzy nie powinni oszukiwać swoich klientów (jak omówione smażalnie ryb) i stosować innych sztuczek (o tym za chwilę), które uniemożliwiają dokładne rozeznanie, ile ostatecznie zapłacimy za posiłek w danym miejscu.

Czy inflacja i wzrost płac uzasadniają ceny na paragonach grozy?

Ceny rosną wszędzie, w restauracjach także. Ale czy jest to uzasadnienie „fenomenu” paragonów grozy? Rzućmy okiem na jedną z najpopularniejszych restauracji w Kołobrzegu, Mikado Cafe & Restaurant. Jako lokal z widokiem na morze nie powinien mieć najniższych cen. 

202520242023
Naleśniki z serkiem waniliowym303025
Gofr z cukrem pudrem121210
Rosół21 2119
Filet z dorsza w cieście z frytkami646459

Wzrost cen w tej restauracji w ciągu ostatnich dwóch lat nie było wcale imponujący. W porównaniu z ubiegłorocznym sezonem ceny praktycznie się nie zmieniły, a w ciągu dwóch lat wzrosły od niecałych 9 do 20%. 

Inflacja

Inflacja oficjalnie maleje. W czerwcu 2023 r. wynosiła 11,5%, w 2024 r. 2,6% a w czerwcu 2025 r. 4,1%. Czyli wychodzi nam z tego, że ceny w czerwcu 2025 r. były średnio o 6,7 wyższe niż w czerwcu 2023 roku. 

Wzrost płac

W 2024 r. płace minimalne wzrosły o 8,1% w porównaniu do 2023 r. W bieżącym roku wzrost wyniósł 6,5%. Płace nominalne wzrosły zatem o około 15% w ciągu ostatnich dwóch lat.

Wzrost cen energii

Do końca 2025 r. gospodarstwa domowe mają jeszcze zamrożone ceny energii, wiec podwyżki jeszcze w nas tak bardzo nie uderzyły, ale tego luksusu nie ma większość firm, które od 1 stycznia 2025 r. płacą pełną stawkę rynkową. Można przyjąć, że dla nich w ciągu dwóch ostatnich lat prąd podrożał o około 40%. A nie ma się co oszukiwać, w restauracji trudno jest na nim zaoszczędzić.

Jak pokazuje nam ten prosty przykład, wprowadzanie podwyżek przez przedsiębiorców nie jest przejawem chciwości, a totalnej konieczności. Nasza przykładowa restauracja z Kołobrzegu wcale z podwyżkami nie szaleje, wręcz przeciwnie.

Czy wakacje w Polsce rzeczywiście są takie drogie? 

Na pewno nie ma co liczyć na to, że będzie taniej niż w zeszłym roku. Wg ankiety Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego 72% badanych hoteli w czerwcu 2025 r. podniosło ceny w stosunku do czerwca 2024 3.

Postanowiłam sprawdzić (mniej więcej oczywiście), ile kosztowałyby mnie tygodniowe wakacje dla dwóch osób w różnych lokalizacjach i krajach. Porównanie robię „jak dla siebie”,

czyli szukam takich miejsc i takich cen, które odpowiadają moim oczekiwaniom. Oznacza to, że z pewnością da się znaleźć np. tańsze noclegi, ale w standardzie, którego ja nie akceptuję lub w niezbyt ciekawej lokalizacji.

Założenie główne: 

  • Wyjazd dla dwóch osób na tydzień w sierpniu.
  • Nie ma być jak najtaniej, tylko w myśl zasady „najlepsza jakość za akceptowalną cenę”.
  • Pod uwagę biorę zarówno hotele, jak i prywatne kwatery i apartamenty.
  • Sprawdzam ceny tylko obiadów. 5 posiłków w tanim miejscu, 2 w droższym.
  • Zakładam, że każda osoba podczas tygodniowego wyjazdy skorzysta 5 razy z każdego czasoumilacza. 

Jakie miejsca biorę pod uwagę?

Zbadamy, jak kształtują się ceny wakacji w następujących miejscach: 

  • Kołobrzeg,
  • Zakopane,
  • Turcja,
  • Hiszpania Costa del Sol;
  • Grecja Kreta.

Cena wakacji w Kołobrzegu

Nocleg: 2091 zł za 7 nocy. Willa z prywatnym apartamentem z oddzielną łazienką.

ceny noclegów w kołobrzegu
Źródło: Booking

Jedzenie: Najtańsze i polecane przez lokalsów jedzenie znajdzie się w jadłodajniach np. w Jadłodajni za wiaduktem (zestaw obiadowy 32 zł lub 40 zł w zestawie z rybą) czy w Jadłodajni u Macieja (średnio około 45 zł za zestaw).W zwykłej restauracji da się zjeść obiad za 60-70 zł. 

Transport: 

  • Jednorazowy bilet komunikacji miejskiej 4,60 zł.
  • Taxi 10 zł + 5 zł za każdy kolejny km. 

Atrakcje:

  • Latarnia morska w Kołobrzegu 15 zł za osobę.
  • Muzeum Oręża Polskiego bilet na 1 oddział 32 zł, na 3 oddziały 64 zł. 

Czasoumilacze: Piwo przy promenadzie ~ od 15 zł wzwyż. Ciastko ~20 zł. Kawa ~ 13 zł. Gałka lodów ~ 10 zł.

Podsumowanie:  Około 3900 zł bez śniadań i kolacji. Szacuję kolacje i śniadania na jakieś 1400-1500 zł, co daje nam kwotę około 5400 zł.

Zakopane — ile wydamy na tygodniowy pobyt w 2025 r.?

Noclegi: Dwuosobowy pokój z prywatną łazienką w odległości 1,1 km od Krupówek za 1505 zł za tydzień dla dwóch osób.

ceny noclegów zakopane
Źródło: Booking

Wyżywienie: Najtaniej będzie w barze mlecznym. W Zakopanem są ich trzy. Zupa 10-20 zł, drugie danie (zestaw) 27-35 zł. W tych barach można zjeść także śniadania, za które w zestawie z kawą zapłacimy, powiedzmy około 30 zł za osobę. Czyli można przyjąć, że da się zjeść całkiem porządny obiad w granicach 45 zł za osobę. W restauracjach — to zależy. Można zjeść za 60-70 zł, a można i za 150 zł.

Transport: 

  • Bilet jednorazowy 6 zł.
  • Bilet na 7 dni 40 zł.
  • Taxi: 8-10 zł opłaty początkowej + 6/7 zł za kilometr w dzień. 

Atrakcje:

  • Bilet wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego: 11 zł lub 55 zł na 7 dni.
  • Wjazd na Wielką Krokiew około 25 zł.
  • Muzeum Tatrzańskie: jednodniowy bilet na wystawy stałe i czasowe 24 zł.
  • Kolejka na Kasprowy Wierch od 99 zł do 149 zł w dwie strony.
  • Kolejka na Gubałówkę: około 35 zł. Tutaj dodam, że po pierwsze, warto kupić bilety online (kolejki potrafią przerazić), a po drugie, jeśli chcesz odwiedzić także termy, możesz kupić w lepszej cenie bilet na kolejkę+termy. Np. Gubałówka + termy Bukovina 2,5 H kosztują 135 zł. 

Czasoumilacze: Kawa ~13 zł, Piwo ~12–13 zł, ciastko ~22 zł, gałka lodów ~8 zł.

Podsumowanie: około 3200 zł z atrakcjami Kasprowy, TPN na 1 dzień i Muzeum Tatrzańskie + szacunkowo 1500 zł śniadania i kolacje = 4700 zł.

Turcja – ile kosztuje wyjazd?

Jak dla mnie wakacje w Turcji to tylko z biurem podróży i w wersji all inclusive. Wybrałam ofertę z Tui – nie najtańszą, tylko hotelu z dobrymi ocenami.

ile kosztuja wakacje w turcji
Źródło: Tui

4800 zł za dwie osoby, w tym masz loty, wyżywienie all inclusive i noclegi. Za transfery w Tui niestety trzeba dopłacić, 150 zł za obie osoby w obie strony. Czyli liczymy 4950 zł. A przecież można znaleźć jeszcze tańsze oferty, w okolicach 2000 zł za osobę. 

Atrakcje: leżaki na plaży ~ 20 zł za dzień. Lody ~ 20-40 lir, czyli niecałe 4 zł. Piwo do 45 lir ~ 4 zł. Kawa ~ 4-6 zł.

Suma: moim zdaniem w 5500 zł spokojnie da się wyrobić. I masz w tej cenie wszystko.

Hiszpania – Costa del Sol – cena wakacji

Do swoich obliczeń wybrałam malowniczą miejscowość Nerja. 

Noclegi: trzeba liczyć się z wydatkiem rzędu co najmniej 3000-3500 zł za tydzień na dwie osoby. A ceny potrafią być znacznie wyższe i podchodzić nawet do 10 tys. zł. Przyjmuję cenę 3500 zł. 

noclegi w costa del sol
Źródło: Booking

Wyżywienie: 15-20 €  (60-80 zł) za osobę. Taniej można zjeść w barach tapas oraz wybierając Menu del Día (trzydaniowy posiłek z winem lub piwem, który można dostać już za około 50 zł).

Transport: Bilet autobusowy około 1,50€ (ponad 6 zł), taxi opłata startowa 3,40-4,50€  (14-19 zł) + do 1,50€ (6 zł) za km, wypożyczenie auta około 25-30€ za dobę (105-125 zł). 

Atrakcje: Balcony of Europe (za darmo), jaskinie Nerja (około 65 zł za osobę), leżaki od 4€ (17 zł) wzwyż.

Czasoumilacze:  kawa średnio 2€ (8,50 zł), piwo około 3,50 € (15 zł), kieliszek wina od 2,50 do 3,50 € (10-15 zł) 4.

Nie mamy tu jeszcze uwzględnionych kosztów biletów lotniczych. Z Polski trzeba lecieć do Malagi i stamtąd udać się do Nejra (autobusem za około 28 zł, wypożyczonym autem lub BlaBlaCarem). Z Polski do Malagi latają tanie linie lotnicze, więc z odpowiednim wyprzedzeniem da się upolować bilety w bardzo fajnej cenie. Na chwilę obecną loty Ryanair z bagażem podręcznym 10kg można kupić w cenie 900 zł. Sądzę, że rezerwując je wcześniej i polując na okazje można by się zmieścić w cenie około 700 zł. I taką kwotę przyjmuję.

Podsumowanie: Ponad 6400 zł za dwie osoby na tydzień (bez śniadań i kolacji).

Grecja – ile kosztuje wyjazd na Kretę?

Do obliczenia kosztów wakacji na Krecie pozwoliłam sobie wykorzystać ceny zaczerpnięte ze świetnie przygotowanego podsumowania kosztów tygodniowych wakacji na Krecie w 2025 r. z bloga Jakuba Skuby 5.

Kuba w tydzień wydał na noclegi, jedzenie, transport i atrakcje około 660 euro. Wg moich wyliczeń koszty dla dwóch osób wyniosłyby około 900€, czyli mniej więcej 3800 zł. 

Do tego należy jeszcze doliczyć koszt biletów lotniczych. Tu rozbieżności mogą być ogromne, zależy kiedy kupujesz bilet, czy trafi Ci się jakaś super promocja, czy potrzebujesz bagażu nadawanego, czy lecisz z przesiadką czy nie. Ja przyjęłam kwotę około 1000 zł na osobę za loty w obie strony. 

Podsumowanie: 5800 zł,  wliczając w to już wszystkie posiłki.

Z ciekawości popatrzyłam na ceny z Tui i za 1500 zł za osobę możesz mieć loty+3* hotel ze śniadaniami. Jeśli bilety na loty są drogie, zdecydowanie warto rozważyć tę opcję. 

Czas na urlop? Weź kredyt na wakacje!

Czy w Polsce jest drogo? Trochę oficjalnych danych

Ktoś może powiedzieć, że moje wyliczenia nie pokrywają się z jego wydatkami — i będzie miał rację, ponieważ każdy z nas wydaje pieniądze po prostu inaczej. Popatrzmy więc na nieco oficjalnych danych dotyczących kosztów wakacji w Polsce. 

Indeks cen w hotelach i restauracjach w Europie — jak na tle innych krajów wypada Polska?

Ceny hoteli i restauracji w 2024 roku
Poziomy cen restauracji i hoteli w roku 2024, źródło: https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=Comparative_price_levels_of_consumer_goods_and_services

Co widzimy w tej tabeli? Pokazuje nam ona porównanie cen różnych usług, w tym hoteli i restauracji (ostatnia kolumna) dla poszczególnych krajów w zestawieniu ze średnią unijną w roku 2024.

Poziom ceny dla Polski to 91,7. Oznacza to, że hotele i restauracje w naszym kraju są tańsze w porównaniu ze średnią unijną. Zdecydowanie wyprzedzają nas takie kraje jak Szwajcaria, Dania, Irlandia, Luksemburg czy nawet Niemcy. Podobny poziom cen za hotele i restauracje mamy na Słowacji, Słowenii czy Litwie. Widzimy także kraje, które powinny być zdecydowanie tańsze, takie jak Macedonia, Albania i Bułgaria. To zresztą widać: wystarczy wejść na stronę dowolnego biura podróży, żeby szybko sprawdzić, że Albania i Bułgaria należą do najtańszych wakacyjnych kierunków. Podobnie jak nieco droższa, ale nadal tańsza niż Polska Turcja. A co z Grecją i Hiszpanią? Są tańsze, niż Polska, ale tak samo, jak w Polsce, trzeba umieć wybierać z głową. Można zjeść i spać tanio, można drogo. 

Badanie 8 turystycznych wydatków w wybranych krajach 

Post Office Travel Money przygotował raport 6, w którym znajdziemy średnie koszty najpopularniejszych wydatków turystycznych w różnych krajach na całym świecie. Niestety, Polski tam nie znajdziemy, ale porównamy sobie kilka popularnych wakacyjnych kierunków.

BułgariaHiszpania Costa del SolTurcja MarmarisEgipt Sharm el-SheikhWłochy RzymGrecja Korfu
Filiżanka kawy (bar/kawiarnia)£1.87£1.61£1.83 £1.68£2.68£3.40
Butelka lokalnego piwa 330 ml (bar/kawiarnia)£2.47£2.46£3.65£4.23£4.61£3.82
Cola/Pepsi 330 ml (bar/kawiarnia)£1.57£2.38£2.44£1.51£3.18£3.40 
Kieliszek wina (bar/kawiarnia)£2.92£2.33£4.87£5.76 £5.48£6.79
Butelka wody 1,5 l (supermarket)£0.67£0.93 £0.19 £0.17£0.36£0.34
Krem z filtrem (supermarket)£9.44£13.54£17.75£17.22 £12.66£15.76
Spray na owady (supermarket)£4.27£6.79£1.70 £1.63 £3.05£6.79
3-daniowy posiłek dla 2 osób z butelką wina z karty)£48.25£46.47£53.57£59.28£71.58£70.88 
Suma£71.46 ≈ 350 zł£76.51 ≈ 375 zł£86.00 ≈ 421 zł £91.48 ≈ 448 zł £103.60 ≈ 507 zł£111.18 ≈ 545 zł 
Źródło: opracowanie własne na podstawie raportu Post Office Travel Money “Holiday Money Report 2025”
porównanie wydatków turystycznych w wybranych krajach

Czy jest to wiarygodne źródło? Cóż, nie do końca. Daje nam pewne pojęcie o tym, który kraj jest tańszy a który droższy, ale czy są to ceny rzeczywiste? Pewnie, że nie. To tak, jakby napisać, że w Polsce samochód kosztuje 200 tys. zł. A przecież możemy kupić tańszy ale i o wiele droższy. 

Dlaczego nad morzem i w górach jest drogo?

Bo jest drogo. Może nie na taką skalę, jak trąbią paragony grozy, ale nie ulega wątpliwości, że ceny są wyższe niż w pozostałych miejscach w kraju. Dlaczego? Głównie dlatego, że są to tereny typowo turystyczne, nastawione w większości na zarobki z podróżników. 

Poniższe dane pochodzą z raportu GUS 7.

  • Obszary nadmorskie i górskie zajmują w Polsce niecałe 10% powierzchni kraju.
  • Na tych 10% skoncentrowanych jest około 45% krajowej bazy noclegowej (mniej więcej po równo, 22% na morze i tyle samo na góry). Oznacza to, że prawie połowa wszystkich miejsc noclegowych typu hotele, apartamenty i inne są ściśnięte na 10% powierzchni Polski. 
  • Ponad połowa wszystkich sezonowych miejsc noclegowych (w skali całego kraju) jest zlokalizowana nad morzem. To może tłumaczyć, dlaczego nad morzem będzie drożej (przynajmniej pod względem noclegów i jedzenia) niż w górach. Górale mają sezon cały rok: wiosną krokusy, lato to wiadomo, jesień też przyciąga wielu zwolenników wędrówek wśród opadających liści, a zimą to już zaczyna się białe szaleństwo.
turystyka w 2024 roku GUS
Źródło: Raport GUS: Turystyka w 2024 r

Morał: wielu mieszkańców terenów nadmorskich i górskich żyje tylko i wyłącznie z turystyki. W kilka miesięcy w roku chcą zarobić tyle, żeby wystarczyło na cały rok. Dlatego w tych miejscach było, jest i będzie drogo.

Poniżej znajdziesz kilka ciekawych danych z raportu GUS dot. turystyki w Polsce w 2024 roku, zebranych w jednym miejscu.

turystyka w polsce w 2024 roku

Co o cenach w Polsce myślą inne kraje?

Polacy to naród, który wygrałby każde zawody w narzekaniu. Narzekamy na wszystko. Gdy się nudzisz, gdy Ci źle, ponarzekaj, rozerwij się — tak powinno brzmieć nasze motto narodowe. 

Spójrzmy, jak oceniają nas goście z zagranicy, którzy patrzą na ceny w naszym kraju zdecydowanie bardziej obiektywnie. 

The Washington Post w maju 2025 r. przygotował zestawienie 5 tanich europejskich krajów na wakacje 8. I zgadnijcie: Polska znalazła się tam jako pierwsza. Jak donosi jedna z najważniejszych amerykańskich gazet, średnia cena za dwuosobowy pokój w Polsce to 115$ (około 420 zł po obecnym kursie), a na przykład we Włoszech jest to 243$ (około 890 zł). 

Natomiast The Traveler uważa, że Polska nadal jest krajem tańszym od innych, ale trzeba uważać na turystyczne pułapki. Co prawda nie nazywa tego paragonami grozy ale wyraźnie podkreśla, że jedzenie w restauracji w samym centrum czy blisko największych atrakcji będzie Cię kosztować znacznie więcej, niż powinno 9. Polska jest co roku chętnie odwiedzana przez turystów zagranicznych. Najliczniejszą grupę stanowią Niemcy, Ukraińcy oraz osoby z Wielkiej Brytanii.

turyści zagraniczni w polsce

Jak uniknąć paragonów grozy? Praktyczny poradnik

5 sposobów jak  „tanio i dobrze zjeść” na wakacjach

  1. Unikaj miejsc „z widokiem”

Centrum miasta? Starówka? Główny deptak? Restauracja z widokiem na morze? Bądź pewien, że w tych miejscach zapłacisz znacznie więcej, niż kawałek dalej. Przyjemnie jest zjeść obiad w restauracji na plaży, trzy kroki od morza, ale jeśli nie chcesz przepłacać, unikaj ich jak ognia. Wystarczy odejść kawałek od głównych atrakcji i ceny spadają.

  1. Szukaj barów mlecznych 

Ten relikt PRL-u żyje i ma się dobrze! Nadal da się tam zjeść tanio, smacznie i do syta.

  1. Pytaj „lokalsów”

Kto, jak nie mieszkaniec danej miejscowości ma wiedzieć, gdzie się da zjeść dobrze i bez sprzedawania nerki? Do wyjazdu warto przygotować się wcześniej. Wcale nie musisz zaczepiać przechodniów na Krupówkach i pytać, gdzie zjeść. Lepiej jest z wyprzedzeniem dołączyć do jakiegoś lokalnego forum typu Spotted i zapytać, gdzie jest dobre i przystępne cenowo jedzenie. 

  1. Sprawdź ceny wcześniej

Nie musisz chodzić od restauracji do restauracji i wertować menu. Równie dobrze możesz sprawdzić ceny np. na Pyszne.pl oraz sprawdzić recenzje na Tripadvisor czy nawet oceny w Google – klienci często wrzucają tam zdjęcia menu z cenami. Ponadto wiele punktów gastronomicznych ma swoje strony internetowe i profile na FB, na których publikują menu, więc dla chcącego nic trudnego. 

  1. Szukaj lokali z ofertami dnia

Taki zestaw obiadowy jest sporo tańszy, niż dania dobierane oddzielnie.

jak uniknac paragonow grozy

Co sprawdzać w menu?

Klasyczny haczyk — ceny za 100 g, zamiast za pełną porcję

Wagę, wagę sprawdź!!! Na tym najczęściej polegają niedoświadczeni turyści, a potem mamy wysyp paragonów grozy typu 100 zł za porcję ryby. W menu zwracaj uwagę, czy obok ceny widnieje dopisek (najczęściej małymi literami, a jakże) „za 100 g”. Jeśli tak, to spodziewaj się, że rachunek wyniesie kilka razy tyle, niż podana tam cena. Porcja ryby ma przeważnie od 150 do 300 g. Do tego dochodzą surówki, frytki i paragon grozy gotowy. 

Chcesz wiedzieć, ile zapłacisz przed zamówieniem? Zapytaj wcześniej obsługę, ile waży taka porcja. 

Doliczanie dodatków do wagi dania głównego

O tym już mówiłam: kupujesz jedzenie na wagę i obsługa liczy Ci w tej cenie również dodatki i tackę. Podła praktyka, godna potępienia i sankcji finansowych. 

Opłaty serwisowe i inne kwiatki

Przed złożeniem zamówienia zawsze sprawdzaj całe menu, nie tylko ceny interesujących Cię dań. W szczególności napisy drobnym druczkiem na dole strony lub na samym końcu. To właśnie w takich miejscach najczęściej znajdują się zapiski dotyczące dodatkowych opłat, takich jak opłaty serwisowe (8-10%). 

Pamiętaj, że jeśli informacji o dodatkowych opłatach nie ma w menu lub nie zostałeś o nich poinformowany przez kelnera, restauracja nie ma prawa ich Ci naliczyć, ponieważ jest to niezgodne z Ustawą o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym.

Chcecie przykładów? Oto one:

  • Restauracja Orzo Warszawa i 1% „Zielonej opłaty” na utrzymanie roślin w restauracji (+10% za serwis, jeśli udajecie się tam w grupie liczącej co najmniej 6 osób).
orzo warszawa opłaty dodatkowe
Źródło: Restauracja Orzo w Warszawie
  • Opłata serwisowa dla grup od 8 osób Max Health Resort & SPA. Tutaj przynajmniej informacja jest podana w sposób czytelny.
opłata serwisowa max health resort spa
Źródło: Max Health Resort & SPA
  • Opłata za muzykę.

Dobrze czytasz. Taką opłatę (w wysokości 7 euro od osoby) pobiera, chociażby najstarsza wenecka kawiarnia Caffe Florian.

  • Opłata za talerzyk dla dziecka.

Kto ma małe dziecko, ten zrozumie. Nie ma sensu zamawiać mu całej porcji, nawet dziecięcej, bo nie zje. Ale na 100% będzie chciało spróbować czegoś z talerza mamy czy taty. Co zrobić? Poprosić o dodatkowy, pusty talerzyk. Niektóre restauracje potrafią doliczyć za to dodatkową opłatę. Pewna matka w Ligurii we Włoszech była oburzona doliczeniem 2 euro do rachunku za pusty talerzyk.

oplaty dodatkowe we włoskich restauracjach
Źródło: X.com, profil @stanzaselvaggia
  • Coperto, czyli opłata za nakrycie.

W Polsce się z tym nie spotkałam, ale we Włoszech jest to chleb powszedni. Restauracja nalicza dodatkowe opłaty praktycznie uzależnione od własnego widzimisię. Za wodę do picia, za dodatkowe serwetki, za wymianę sztućca, który spadł na podłogę, za stolik z widokiem… Jak popatrzysz na poprzedni screen, ten z opłatą 2 EUR za pusty talerzyk, zobaczysz także 7,50 euro opłaty coperto. Włochów to nie dziwi, nas – owszem.

Na co uważać przy zamówieniach?

  • Pytaj, co wchodzi w skład zestawu

Jeśli nie ma tego jasno opisanego w menu przed złożeniem zamówienia zapytaj, czy jest to cena tylko za kotleta, czy w tej cenie masz wliczone również dodatki.

  • Soki świeżo wyciskane z kartonu.

Masz chęć napić się świeżego soku? Zapytaj, czy aby na pewno są robione na miejscu. 

  • Świeże ryby prosto z kutra.

Już chyba dość na ten temat napisałam. 

  • Opłaty dodatkowe. 

Część z nich wymieniłam, jednak to na pewno nie wszystkie, jako że kreatywność restauratorów jest nieograniczona. Zawsze przed złożeniem zamówienia warto dopytać, czy są dodatkowe opłaty i za co.

Jak prawo chroni konsumenta przed rachunkami grozy?

Polska

Teoretycznie (w praktyce różnie z tym bywa) polskie prawo chroni konsumenta przed paragonami grozy na podstawie:

  • Ustawy z dnia 9 maja 2014 r. o informowaniu o cenach towarów i usług 10. sprzedawca musi uwidocznić cenę oraz cenę jednostkową towaru/usługi w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości i umożliwiający porównanie cen.
  • Ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym 11. po pierwsze, w tej ustawie znajdziemy zakaz dotyczący wprowadzania w błąd konsumenta co do pochodzenia geograficznego produktu (a więc nasze świeże ryby z kutra, które Bałtyk widziały tylko z zamrażarki). Po drugie ustawa zakazuje wprowadzania w błąd konsumenta co do ceny. Ta ma być podana w sposób jasny i czytelny, a klient musi być o niej poinformowany przed złożeniem zamówienia. 
  • Kodeksu cywilnego, art. 385 12. artykuł mówi o tym, że w przypadku rażącego naruszenia interesu konsumenta, jeśli cena nie została podana w sposób jednoznaczny, taka umowa jest nieważna. 

Gdzie można zgłosić paragony grozy?

Podstawą skargi zawsze jest paragon, więc nie zapomnij go zabrać. Bardzo przydatne w sprawie będą też zdjęcia menu, zarówno tego podawanego wewnątrz restauracji, jak i widocznego z zewnątrz (czasami się różnią). Sprawę nieuczciwego naliczania cen możesz zgłosić do Rzecznika Praw Konsumenta, do UOKiK (brak cenników, podane są nieprawdziwe ceny, fałszywe promocje) czy nawet do Urzędu Skarbowego, jeśli nie otrzymałeś paragonu lub budzi on Twoje wątpliwości.

UE

We wszystkich krajach UE obowiązuje Dyrektywa 2011/83/UE o prawach konsumentów, która jasno mówi, że przedsiębiorca ma obowiązek przedstawić ceny w sposób jasny i przejrzysty. Sprzedawca musi zatem poinformować klienta o cenie całkowitej, która zawiera już wszystkie dodatkowe opłaty. 

Jak to wygląda w innych krajach?

Oto kilka przykładów, jak wygląda informowanie klienta o cenach w innych krajach.

WłochyMogą doliczać dodatkowe opłaty, np. coperto czy za muzykę, ale muszą one być jasno wskazane w menu lub przy wejściu. Muszą też zawierać dokładną kwotę i sposób naliczania, np. 5 EUR od osoby.
HiszpaniaCeny muszą być widoczne z zewnątrz lokalu.
Restauracja może naliczać dodatkowe opłaty, np. za chleb czy oliwki, ale musi o tym poinformować z wyprzedzeniem.
FrancjaCenniki na zewnątrz lokalu.
Opłata za serwis jest legalna tylko wtedy, gdy jest widoczna w menu.
GrecjaObowiązują ceny z menu. Jeśli czegoś w menu nie było (np. chleb czy woda z karafki) nie musisz za to płacić.

Dodaj swój paragon, ostrzeż innych!

Moim zdaniem paragony grozy są nieco rozdmuchaną sprawą, ale za to niosą jedną, wymierną korzyść: dzięki nim można od razu z góry wyeliminować miejsca, na które nas zwyczajnie nie stać.

Dlatego zachęcam Was do wrzucania zdjęć paragonów grozy na Instagramie i TikToku i informacji w komentarzach pod artykułem. Nie jako żalpost czy narzekanie na pazerność restauratorów, a po prostu jako ostrzeżenie dla innych. Czasami nawet najlepiej przygotowana osoba może się naciąć (szczególnie za granicą, szczególnie we Włoszech), a nie oszukujmy się, czasy mamy dość ciężkie.

Dodawajcie hasztagi #CzS_ParagonGrozy2025. Czekamy!

Naszym celem jest dostarczanie użytkownikom wartościowych i wiarygodnych treści, które pomogą im podejmować świadome decyzje finansowe. Wszystkie artykuły publikowane na naszym portalu opierają się na sprawdzonych źródłach i są redagowane przez specjalistów z dziedziny finansów.

1 Raport GUS Turystyka w 2024 r.
https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/kultura-turystyka-sport/turystyka/turystyka-w-2024-r-,1,22.html
2 Onet.pl “Nie stać cię, to nie chodź”
https://podroze.onet.pl/aktualnosci/nie-stac-cie-to-nie-chodz-restaurator-komentuje-na-paragony-grozy/tts6hc2?utm_source=wiadomosci.onet.pl_viasg_podroze&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=undefined&utm_v=2
3 IGHP: Czerwiec bardzo udany dla hotelarzy – wysoka frekwencja i wzrosty cen
https://www.ighp.pl/aktualnosci/szczegoly-aktualnosci?NewsID=90710
4 Is Nerja Expensive? Complete Price Guide for 2025
https://www.thevivalavita.com/is-nerja-expensive-price-guide/
5 Jakub Skuba, blog
wypadzkrajudoraju.com
6 Post Office Travel Money, Holiday Money Report 2025
https://www.postoffice.co.uk/dam6/jcr%3Aef170272-2ea0-467c-85d0-9f9d2f9c1bab/post-office-holiday-money-report-2025.pdf
7 Raport GUS: Turystyka w 2024 r.
https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/kultura-turystyka-sport/turystyka/turystyka-w-2024-r-,1,22.html
8 The Washington Post: 5 European countries for cheaper summer travel
https://www.washingtonpost.com/travel/tips/european-vacation-budget-travel/
9 The Traveler: Is Poland as Cheap as People Say?
https://www.thetraveler.org/is-poland-as-cheap-as-people-say-the-truth-about-prices-overhyped-spots-and-smart-travel-hacks/
10 Ustawa z dnia 9 maja 2014 r. o informowaniu o cenach towarów i usług
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20140000915/U/D20140915Lj.pdf
11 Ustawa z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20071711206/U/D20071206Lj.pdf
12 Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19640160093/U/D19640093Lj.pdf

Jak podobała Ci się treść?
5 - ciekawa, 1 - nieciekawa
5/5 - (1 vote)
Komentarze (1)

Odpowiadasz na komentarz:

Komentarz zostanie opublikowany pod tą nazwą

Adres e-mail nie będzie widoczny publicznie

Treści, które udostępniasz w serwisie są weryfikowane

  • A
    A

    Amelia

    29.07.2025, 11:17

    Wyróżniający się komentarz

    A ja niedawno zapłaciłam w Gdańsku 39 zł za gofra z bitą śmietaną i dżemem 😁 nieźle, nieźle.

Polecane artykuły

Zobacz wszystkie
Zobacz wszystkie